Niebieska podwiązka, rozbite kieliszki i tęcza w dniu ślubu są gwarancją szczęśliwego, dostatniego życia pary młodej - przekonują przesądy ślubne. Czy zabobony ślubne mogą mieć jakiś sens?

Jak wiadomo, zabobonów na świecie nie brakuje, a nawet regularnie powstają nowe. Niektóre znikają tak szybko jak się pojawiły, inne zakorzeniają się w społecznej świadomości i stresują co bardziej podatnych.

Jeśli spojrzeć z boku przesądy ślubne odzwierciedlają nasze najgłębsze lęki i największe nadzieje związane z małżeństwem. Zazwyczaj odnoszą się do takich wartości jak długotrwałe szczęście młodej pary, wierność małżeńska, powodzenie finansowe. Ciekawą kategorią jest ta dotycząca władzy w związku, czyli odzwierciedlająca przekonanie, że ktoś jednak rządzić musi. Na nic pogadanki o partnerstwie, komunikacji i równości płci.

Przesądy mogą być zabawne i sprawiają, że człowiek czuje się częścią większej całości, która podobne przesądy zna i respektuje. Działają podobnie jak tradycje ślubne, chociaż mają w sobie element grozy, bo zawsze wiążą się z konsekwencjami.

Jedne przesądy można ocenić jako nieszkodliwe - np. te dotyczące stroju panny młodej inne komplikują życie, a nawet mogą narazić na większe koszty - np. przesąd, zgodnie z którym pecha związkowi przynosi pobieranie się w miesiącu, w którego nazwie nie występuje spółgłoska "r".

Patrząc z boku trudno znaleźć w tym zabobonie jakikolwiek, najmniejszy choćby sens. Dlaczego decydująca ma być właśnie spółgłoska "r"?

Tymczasem tysiące ludzi rocznie tak organizuje swoje ślubne plany i wydatki, aby zaklepać termin ślubu w czerwcu, sierpniu, wrześniu, październiku lub grudniu. Kolejne tysiące muszą zwalczyć niepokój dotyczący faktu, że jednak, mimo najlepszych chęci pobrali się w maju.

Oto kilka najbardziej popularnych kategorii przesądów ślubnych, do wyboru, do koloru. Można wybrać po jednym z każdej kategorii, aby na wszelki wypadek zadbać o całokształt przyszłości (zalecane), można także skupić się na wybranym zagadnieniu, o ile ktoś w jednym z ważnych obszarów nie czuje się pewnie.

Na dobrą wróżbę, czyli jak zapewnić sobie szczęście w małżeństwie.

Szczęście nie jest precyzyjnie zdefiniowanym pojęciem i dla każdej pary wygląda prawdopodobnie inaczej, jednak przesądy ślubne są w tej kwestii jasne i klarowne.

  • Szczęście przynosi ślub w kościele, w którym chrzczona była panna młoda.
  • Dobrze wróżą łzy szczęścia, pomyłki i przejęzyczenia w trakcie składania przysięgi ślubnej.
  • Szczęśliwą wróżbą są życzenia złożone nowożeńcom po ceremonii ślubnej przez przypadkowego przechodnia.
  • Dobre małżeństwo zwiastuje prosty i wysoki płomień świec na ołtarzu, w trakcie odprawiania ceremonii (uwaga na przeciągi!).
  • Ważne jest, aby małżonkowie przekroczyli próg kościoła lub Urzędu Stanu Cywilnego prawą nogą.
  • Młodą parę do ślubu powinien wieźć mężczyzna.
  • Do szczęścia przybliża także fakt, że to pan młody kupi swej wybrance buty ślubne. Tu drobna refleksja - aby zadbać o stopy panny młodej i jej osobiste szczęście warto pozwolić by sama sobie buty wybrała, a pan młody, mówiąc wprost uiścił tylko stosowną kwotę. Przesąd mówi, że buty powinny być zakryte.
  • Zabobony ślubne nakazują, aby narzeczona postawiła nowe buty na parapecie i tam trzymała aż do dnia ślubu. Dla tych, którzy zapytają dlaczego, wyjaśnimy, że w ten sposób ma wejść do butów szczęście. Co potem, rzecz jasna, przełoży się na szczęśliwe lata małżeńskiego pożycia.
  • Szczęśliwie wróży rozdanie wszystkich zaproszeń na ślub (lepiej nie drukować zbyt wiele).
  • Dobrą wiadomością dla wszystkich będzie informacja, że nowożeńcom szczęście przynosi widok tak popularnych w Polsce gołębi i srok.
zamien pierscienie

Małżeński pech

Sprawa jest prosta. Są rzeczy i sytuacje, których trzeba unikać, a wszystko będzie dobrze.

  • Ślub w listopadzie lub w maju.
  • Przekładanie daty ślubu, po tym jak raz została ustalona.
  • Zakładanie sukni ślubnej przez pannę młodą przed ślubem, z wyjątkiem koniecznych przymiarek.
  • Potknięcie się podczas wychodzenia z kościoła.
  • Oglądanie się przez pannę młodą za siebie (tutaj liczy się komunikacja z druhnami, które mogą się oglądać do woli).
  • Zawracanie do domu w którymkolwiek momencie. Jeśli o czymś zapomniano, wrócić powinien się ktoś z rodziny czy przyjaciół.
  • Postoje w drodze na ceremonię (omijać korki).
  • Widok kruka czy wrony (lepiej rzeczywiście się nie rozglądać).
  • Zszywanie ewentualnych rozdarć sukni ślubnej lub garnituru (tylko agrafki).
  • Wiązanka z kwiatów z kolcami (podobno istnieje specjalny gatunek róż bez kolców).
  • Perły w kreacji ślubnej (wróżą łzy).
  • Pokazywanie się przyszłemu mężowi w sukni ślubnej przed ślubem. Jeśli to absolutnie konieczne strój ślubny nie może być kompletny.
  • Wcześniejsze przymierzanie obrączek (oprócz przymiarek koniecznych do ich zakupienia).
  • Kolor różowy - należy się go wystrzegać zarówno w ubiorze jak i wystroju ślubnego samochodu.

Jak się ustrzec zdrady?

Mało kto martwi się niewiernością swojej drugiej połówki w chwili ślubu, jak mówi jednak przysłowie lepiej dmuchać na zimne.

Po pierwsze strój panny młodej. Jeśli założy na siebie coś białego (i tu często bywa to suknia) zaznaczy swoją wierność i czystość. Jeśli założy coś niebieskiego (modnym pomysłem jest niebieska podwiązka na ślub) - zapewni sobie wierność męża oraz potomstwo. Narzeczona powinna także prewencyjnie wstrzymać się od przymierzania przed ślubem obrączek innych mężatek, tylko czekać na swoją.

Przyszłą zdradę oznacza założenie obrączki ślubnej na środkowy palec oraz znów, wspomniane wcześniej rozglądanie się na boki i wypatrywanie konkretnych gości na drodze do ołtarza. Pod ołtarzem także nie wolno się rozglądać, bo to znaczy według niektórych brak prawdziwego zaangażowania w związek, a nawet wzajemną niechęć narzeczonych (być może pobierają się z przymusu).

Zdradę ściągnie na nowożeńców także kolor żółty, dlatego trzeba unikać wręczania kwiatów w tym kolorze.

Dostatek materialny i powodzenie w biznesie

Pieniądze stanowią jedną z dróg do szczęścia, także nie ma sensu rezygnować z nich już na wstępie. Dlatego ważne jest aby:

  • Młodą parę obsypać monetami po wyjściu z kościoła.
  • Pan młody miał w kieszeni banknot.
  • Buty powinien założyć pannie młodej pan młody (tutaj niestety istnieje pewna niewyjaśniona sprzeczność z regułą nie oglądania panny młodej przed ślubem), powinien także włożyć do jednego z butów monetę.
  • Dostatek gwarantuje założenie przez pannę młodą czegoś nowego do ślubu (być może wystarczy suknia).

I to tyle na ten temat, co może powinno cieszyć przesądnych.

Władza i dominacja w związku

Przewaga i rządzenie w małżeństwie to temat często poruszany w ślubnych zabobonach i przesądach. Oczywiście poszczególne rady nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością w jakiej żyjemy. Czegoś ważnego możemy jednak dowiedzieć się o przyszłej żonie czy przyszłym mężu, jeśli tego rodzaju porady w ogóle ich zainteresują.

Mówi się zatem, że mężczyzna będzie dominował w małżeństwie, jeśli nasunie pannie młodej obrączkę głęboko, aż po nasadę palca. Dominować będzie także ta osoba, która pierwsza dojdzie do ołtarza.

Kierować związkiem będzie ten, kto odwracając się od ołtarza okręci swego małżonka wokół siebie (zazwyczaj jest to kobieta, bo trudniej jej poruszać się żwawo w sukni ślubnej).

Przewagę w związku zapewni szybsze wstanie z klęczek przed ołtarzem i zebranie większej ilości monet, którymi po ceremonii obsypują goście (chodzi o przewagę finansową). W lepszej sytuacji będzie ten kogo dłoń podczas zawijania w stułę znajdzie się na górze (wiadomo, wygodniś), a jeśli panna młoda nakryje rąbkiem sukni but pana młodego, zostanie on pantoflarzem.

Kobietom, które zdecydowanie chcą wieść prym w swoim związku zaleca się także - uwaga! - zaszycie w bieliźnie okruszka chleba i odrobiny cukru.

nosic cos starego

Przyjaciele, rodzina, dzieci

Przychylność nowej rodziny panna młoda zapewni sobie, jeśli do ślubu założy coś pożyczonego, a wsparcie przyjaciół i swojej własnej rodziny, jeśli będzie miała na sobie coś starego. Rodzicielskie szczęście obiecuje delikatny deszczyk w dzień ślubu, tęcza zwiastuje życie jak w bajce. Aby los obdarzył młodych licznym i zdrowym potomstwem, po ceremonii ślubnej obsypuje się ich ryżem.

Kolejna sprawa to świadkowie na ślubie, przesądy mówią, że nie powinni być parą, a świadkowa niech nie powinna być w ciąży. I tak, dzięki zabobonom ślubnym życie…staje się proste.

Przesądy weselne

Pan młody powinien przenieść pannę młodą przez próg. Wszystko, aby zapobiec jej ewentualnemu potknięciu, które oznaczałoby małżeńską klęskę. Ten punkt należy jednak uważnie rozważyć, ocenić fizyczne możliwości pana młodego, gdyż równie dramatyczne konsekwencje może mieć w tej sytuacji potknięcie się pana młodego.

Aby młodej parze nigdy nie zabrakło chleba i aby młodym żyło się bezpiecznie i dostatnio rodzice witają ich na progu chlebem i solą. Aby przypieczętować pozytywne działanie rodzicielskiego przywitania, panna młoda powinna pocałować bochenek.

Oprócz chleba i soli rodzice oferują młodym dwa identyczne kieliszki, jeden z wódką, drugi z wodą. Ta osoba, która wylosuje wódkę, a zwłaszcza jeśli wybierze ją panna młoda, będzie rządzić w domu.

Dla zwiększenia szczęśliwego efektu młoda para powinna po wypiciu roztrzaskać kieliszki rzucając je za siebie. Rozbite kieliszki na weselu są znakiem, że wspólne pożycie będzie udane. Podobnie pierwszy weselny taniec należy do nowożeńców i jest sprawdzianem ich wzajemnego dopasowania i harmonii w związku.

Ważnym punktem każdego tradycyjnego polskiego wesela są tak zwane "oczepiny". O północy panna młoda siada w kółeczku niezamężnych kobiet. Kobiety krążą wokół niej, w rytm muzyki. Panna młoda zdejmuje welon i niespodziewanie rzuca go za siebie. Przesąd głosi, że dziewczyna, która złapie welon, jako następna wyjdzie za mąż. Podobnie interpretuje się złapanie rzuconej przez pannę młodą wiązanki ślubnej.

Przesądów ślubnych i weselnych jest więcej, być może nawet koło setki. Trudno zaprzeczyć, że poszczególne zabobony nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Jako całość jednak są przejawem społecznej troski o szczęśliwą przyszłość i dobrobyt młodej pary i jako takie są urzekające. Być może kiedyś ich rolą było uświadomienie nowożeńcom, że sam ślub nie wystarczy i o tym, czy związek jest udany decyduje cała masa drobnych, codziennych spraw. I to ich przesłanie jest ciągle aktualne…